Takiego wyzwania jeszcze nie było, tym bardziej
kocham to, co robię, bo potraficie mnie naprawdę zadziwić. Wydawałoby się, że człowiek
już wiele widział, a każde kolejne zamówienie jest niespodzianką. Miał być las
i dwa stare drzewa przy wodospadzie, liany zwisające z tych drzew a w nich dwa uśmiechnięte
wilczki, oczywiście nie byle jakie! Tylko konkretne. Do tego mgła wydobywająca się
z potoczku. Klimat iście bajkowy, sama miałam wrażenie, jakbym tworzyła właśnie
jakąś baśń, niby zaczęło się od tego, co lubię najbardziej- przyrody a potem z każdym
pociągnięciem pędzla wyłaniała się wizja cudownego miejsca, gdzie można być tylko
szczęśliwym :) Pozdrawiam wszystkich
fursiarzy, Wasza pasja jest magiczna!
A tak powinien wyglądać obraz dla
wszystkich, którzy w ostatecznej wersji go nie rozumieją ;)